Wszystko, co zjadamy, jest rozkładane na prostsze związki organiczne, które ostatecznie służą jako źródło energii lub budulec dla tkanek i substancji wytwarzanych przez sam organizm. Jedną z nich jest właśnie pokarm matki karmiącej. Po drodze zachodzi mnóstwo skomplikowanych reakcji biochemicznych, które zależą nie tylko od tego, co jemy, ale także od tego, kto je, bo każdy ma nieco inną przemianę materii. Dlatego pewne produkty mogą za pośrednictwem mleka wpływać na samopoczucie dziecka.
To prawda, że łykanie powietrza w czasie ssania (czy to z powodu zbyt szybko płynącego mleka matki, czy też z powodu łapczywości malucha) jest częstą przyczyną kolki u niemowląt, ale nie jedyną. Kolka może świadczyć po prostu o niedojrzałości przewodu pokarmowego. Może ją mieć także maluch z alergią czy nietolerancją pokarmową (wskutek nadprodukcji gazów w przewodzie pokarmowym). Czasami kolka jest reakcją na nadmiar wrażeń, z którym maluch sobie nie radzi.
- Herbata – mama karmiąca piersią może pić każdy rodzaj herbaty. Trzeba tylko pamiętać, że większość herbat liściastych to używki zawierające kofeinę, warto więc pić słaby napar. Herbata czerwona dzieli się na dwa rodzaje – liściastą Pu-Ehr oraz Rooibos. Ta druga jest produkowana z liści czerwonego krzewu rosnącego w Afryce Południowej, nie zawiera w ogóle kofeiny ani barwników i można ją pić bez ograniczeń.
- Kapusta – każda mama powinna sama stopniowo rozszerzać sobie dietę (obserwując młodego człowieka) tak, by dieta była jak najbardziej urozmaicona. A z kapustą jest tak jak z innymi produktami: może namieszać w brzuszku, ale wcale nie musi.
- Kawa inka – Można spokojne pić kawę inkę jest to kawa zbożowa, która ma w swoim składzie żyto, cykorię, jęczmień, buraka cukro-wego i nie zawiera kofeiny. Jeśli dziecko jest zdrowe, można pić Inkę (a także inne kawy zbożowe) w dowolnych ilościach, nawet kilka razy dziennie. Jeżeli jednak maluch jest alergikiem, powinno się wprowadzać taką kawę do swojej diety ostrożnie, jak każdą nowość, i obserwować reakcję dziecka.
- Ogórki – ogórki można jeść, nawet te ze sklepu. Jest tylko jeden warunek – brak reakcji ze strony malucha. Jednorazowe ulanie mleka, nawet obfite, jeszcze o niczym nie świadczy. Dopiero jeśli zjemy ogórki jutro i pojutrze i maluch ciągle będzie ulewał, to będzie sygnał, że trzeba się z nimi pożegnać.
- Ryby – Można jeść wszystkie ryby, również morskie, śledzie w oleju czy sardynki z puszki, Trzeba je tylko powoli wprowadzać do diety, tak jak wszystkie nowe produkty, i obserwować reakcję dziecka. Sposób obróbki ryb także nie ma znaczenia – mogą być gotowane, pieczone. Należy zachować ostrożność tylko w przypadku ryb panierowanych oraz smażonych, ponieważ jeśli u dziecka pojawią się problemy żołądkowe po tak przygotowanej rybie, to nie będzie wiadomo, czy to wina ryby, jajka, czy tartej bułki, w której została obtoczona.
- Słodycze – czekolada nie jest zabroniona. Trzeba z nią tylko uważać, bo to stosunkowo silny alergen. Jeśli jednak postępujemy wedle ogólnej zasady: jedna nowość co trzy, cztery dni i w tym czasie obserwować maluszka (o alergii świadczyłaby kolka, ciemnozielona kupka, wysypka), to i na czekoladę można sobie pozwolić. Należy pamiętać że jedząc głównie słodycze, ma się dostatecznie nieurozmaiconą dietę. Maluch i tak wyssie, co trzeba, ale kosztem organizmu mamy. Zatem dla własnego zdrowia trzeba pamiętać także o kaszach, ryżu, warzywach, owocach, rybach, orzechach, pestkach dyni i słonecznika, kiełkach zbóż, no i nabiale, jeśli tylko dziecko nie jest uczulone na mleko krowie.
- Warzywa – Najprostsza metoda to wprowadzanie kolejnych warzyw przez trzy, cztery dni i obserwowanie dziecka – czy mu się nowość w diecie mamy podoba, czy też nie. I wcale nie jest powiedziane, że kapusta gotowana jest zabroniona. Trzeba ją tylko wypróbować jak każdą kolejną nowość. A jak się okaże, że nic złego się nie dzieje, to można ją jeść także w postaci surówki. Wszystko jedno jakiej – z kapusty kiszonej, czerwonej lub białej (ta ostatnia dobra jest z dodatkiem jabłek i marchewki, doprawiona cytryną i świeżymi listkami mięty). Smacznego!